niedziela, 7 października 2012

Rozdział piąty


     Wstałam około 14 po południu. Od razu zaliczyłam poranną toaletę i zeszłam na dół. Od siostry dowiedziałam się, że mama wyjechała na pokaz mody do Nowego Jorku, a tata był w swojej firmie.


     Cały dzień spędziłam leżąc na kanapie. Był bardzo nudny.
     Nagle dostałam wiadomość sms.
"Wpisz na YouTube "Karolina Pokora - Someone like you"... Spodoba Ci się ; )"
Był to sms od Łukasza. Szybko pognałam do pokoju po laptopa i ponownie pojawiłam się w salonie. Spokojnie włączyłam komputer i wpisałam na stronie to co mi kazano. Nacisnęłam na pierwszy filmik. Na samym początku był napis
" Karolina... I know that you'll kill me, but you have amazing voice ! "
Potem zobaczyłam pewną dziewczynę śpiewającą piosenkę Adele.
- O żesz w mordę ! To ja ! - krzyknęłam. W tym samym czasie z kuchni wybiegła Patrycja.
- Co ty ? - zapytała.
- Patrz ! - pokazałam jej filmik.
- Świetna jesteś... Na prawdę... - ozajmiła.
- W którym miejscu ? - zapytałam patrząc na nią ze zdziwieniem.
- W każdym - byłam zdziwiona jej zachowaniem... Zawsze traktowała mnie tak, tak... Zimno. Wszystko było ważniejsze ode mnie i w ogóle... Zmieniła się ? Tak... Paweł dużo ją zmienił i to na lepsze.

     Koło 22 kolega mojej siostry zawiózł mnie do Łukasza. Chciałam się z nim zobaczyć i zabić za wstawienie nagrania. Oczywiście z tym żartuję.
     Zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzył mi mój kumpel.
- Hej. Co ty tu robisz ? O tej porze ? - zapytał chłopak.
- Przyszłam cie zabić - zaśmiałam się.
- Kurde. Nie ma nikogo w domu. Kto mnie obroni ? - mówił udając przerażonego.
- Muahahaha - zaśmiałam się szyderczo. Weszłam do środka. Chłopak zamknął drzwi za mną i poszliśmy do salonu.
- To jak ? Kiedy nagrywamy kolejny cover ? - zapytał chłopak.
- Eee... Nigdy ? - powiedziałam pytająco.
- Jak to nie ?! Przecież musisz... Masz już fanów ! Komentarze pod filmikiem były dotyczące tego, kiedy kolejny cover ! Nie możemy zmarnować takiej okazji ! Mamy widzów ! Wiesz, że możesz stać się sławna ?! - patrzył mi w oczy.
- Łukasz... To, że inni tego chcą nie znaczy, że ja też ! - powiedziałam podwyższonym tonem.
- Ale... - zawahał się.
- Daj mi już spokój ! Nie i koniec ! - wybiegłam z jego domu.
- Karolina ! Przepraszam ! - krzyczał. Miałam to gdzieś i biegłam przed siebie.
     Po kilku minutach zmęczona bieganiem zwolniłam tępo. Dookoła mnie cisza, ciemność... Było to przerażające... Do domu miałam już niedaleko. Usłyszałam szelest w krzakach. Serce mi stanęło i po chwili zaczęło bić tak mocno, jakby zaraz miało wylecieć na wierzch. Przyśpieszyłam. Czułam jakby ktoś za mną szedł... Bałam się odwrócić i zobaczyć... Nie rozumiałam czemu wybrałam tę najmniej zaludnioną drogę do domu... Chciaż było już późno, to pewnie dużo osób już spało.
     Przełamałam strach i odwróciłam się... Zobaczyłam zwykłą ciemność, nic więcej. Zaczęłam ponownie biec. Miałam wrażenie, jakby ten ktoś zrobił to samo.
     Dobiegłam do domu. Wparowałam tam niczym huragan. Pozamykałam dzrwi na wszystkie możliwe zamki. Pognałam do swojego pokoju. Zaczęłam wyglądać przez okno. Nikogo tam nie było. To tylko moja wyobraźnia przypominała mi sceny z kryminałów, które tak bardzo lubiłam kiedyś oglądać.
     Poszłam do pokoju mojej siostry. Byli u niej koledzy.
- Uuu... Witamy młodą piękność ! - powiedział chłopak mojej siostry i wszyscy inni spojrzeli w moją stronę.
     Poznałam Filipa i Kacpra. Wydawali się zajebistymi kolesiami...
- To jak ? Idziemy pograć w guitar hero ? - zapytał Kacper.
- Tak ! - powiedzieli wszyscy oprócz mnie. Nie byli to moi znajomi, więc siedziałam cicho.
     Zeszliśmy na dół. Paweł i Kacper usiedli na dywanie chwytając w ręce gitary. Ja natomiast zajęłam fotel. Chciało mi się spać. Patrząc na telewizor, starałam się zasnąć, lecz przeszkodził mi Filip.
- Aż tak zmęczona ? - zapytał chłopak.
- No trochę - uśmiechnęłam się lekko.
- To może pogramy ? Strwórzmy zespół. Ty śpiewasz, ja gram na perkusji, oni na gitarach, a twoja siostra będzie nadzorować - uśmiechał się.
- Jasne, czemu nie - odparłam wstając. Wzięłam do ręki mikrofon. Wybraliśmy piosenkę Aerosmith - Cryin'.
      Chłopcy mieli wyćwiczone granie na girarach i perkusji, więc trafiali w każdą nutę... Znałam tę piosenkę, więc nie myliłam słów. Czy śpiewałam czysto ? Nie wiem. Nie obchodziło mnie to. Chciałam w tamtym momencie tylko dobrze się bawić.
- Wohoooo ! - wykrzyknęliśmy po zakończeniu.
- Nie wiedziałem, że tak świetnie śpiewasz - powiedział Kacper.
- Nie widziałeś filmiku na YouTube ? - zapytała Patrycja biorąc laptopa do rąk.
- Nie - oznajmił. Dziewczyna poklikała coś na klawiaturze i myszce, po czym odwróciła ekran w stronę chłopaków. Usiadłam na fotelu i czułam jak czerwienieję ze wstydu. Ten filmik był okropny. Mój głos nie był wcale dobry. Nie podobał mi się...


        Kolejnego dnia wstałam rano, po czym od razu włączyłam laptopa. Uruchomiłam gadu-gadu i od razu zobaczyłam, że każdy ma opis :
" Karolina <3 Wierzymy w Ciebie <3"
Każdy, dosłownie każdy miał taki opis. Do tego link... Weszłam na tę stronę... Kolejny filmik. Tym razem to jak śpiewam Cryin'.
     Po oglądnięciu filmiku doszłam do wniosku, że moja siostra musiała nagrywać. Zamknęłam z trzaskiem laptopa.


     Południe. Gdy tylko tata wrócił do domu, to razem z Patrycją i Pawłem zaczęliśmy robić obiad. Przygotowaliśmy krem pieczarkowy, a także nuggetsy i do tego sos czosnkowy.
- Mmm... - mruknął szwagier biorąc do ręki kawałek małego mięsa delektując się nim dłuższy czas.
- Lepiej zostaw dla innych - powiedziała siostra rozkładając na stole talerze.
- Tato ! Obiad ! - zawołałam.
     Podczas obiadu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
- Kamil ?! Co ty tu robisz ? - zapytałam po cichu. Wyszłam na zewnątrz i zamknęłam za sobą drzwi.
- Przyszedłem cię odzyskać - patrzył mi głęboko w oczy. Zaśmiałam się.
- Przyszedłeś mnie odzyskać ? Żartujesz, prawda ? Tobie już na prawdę poprzewracało się w głowie... Z tego co wiem, to miałeś już dwie dziewczyny z tych okolic... Miałeś mnie gdzieś przez tak długi czas, byłeś taki szczęśliwy, a teraz nagle do mnie przychodzisz i chcesz, żeby było jak kiedyś ? Spotykałeś się ze mną i z tą drugą pizdą jednocześnie... I ty chcesz mnie odzyskać ? O nie chłopczyku... - śmiałam mu się prosto w twarz.
- Kocham cię - powiedział chwytając mnie w talii tak mocno, że prawie nie mogłam się od niego odepchnąc.
- Puść mnie ! Rozumiesz ?! - odpychałam się od niego.
- Co tu się dzieje ? - nagle usłyszałam głos Łukasza.
- Puść mnie ! - krzyknęłam po raz kolejny, po czym chłopak mnie puścił.
- A co ? Masz jakiś problem ?  - zwrócił się Kamil do mojego przyjaciela.
- Może - powiedział chamsko "Ł".
- To się odwal !
- Czemu ? Jak mam się odwalić skoro ktoś obmacuje moją przyjaciółkę - oboje z Łukaszem obserwowaliśmy minę Kamila.
- Nara - odszedł. - Myślałem, że coś dla ciebie znaczę - zwrócił się jeszcze do mnie i poszedł.
- Wszystko ok ? - zapytał Łukasz.
- Tak - odparłam.


     Kolejnego dnia wstałam jakoś po 11. W nocy przyszeł mi sms, więc wzięłam telefon i odebrałam wiadomość.
" Kocham Cię <3 "
Był to sms od Kamila. Nie wiedziałam co o tym myśleć.
" opcje, usuń"
Pozbyłam się tej wiadomości, po czym jak gdyby nigdy nic wstałam i ubrałam się w czerwone rurki i biały t-shirt z napisem "Never Say You Can't".
     Wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i w salonie ujrzałam Patrycję i Łukasza.
- Widzę, że wstała już nasza królewna - powiedziała Pati. - Łukasz tu na ciebie czeka już od godziny.
- Trzeba było mnie obudzić - oznajmiłam.
- Ale tak słodko spałaś - uśmiechnął się chłopak, a ja pokazałam mu język.
     Po chwili razem z kumplem poszliśmy na spacer. Łukasz chciał iść na plażę, aby posiedzieć i porozmawiać.
     Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie odbyła się moja "randka" z Kamilem. Ta plaża przywoływała wiele miłych i nieprzyjemnych wspomnień.
- W tym miejscu całowałam się z Kamilem - wyznałam.
- Nie myśl o nim... To dupek - oznajmił przyjaciel.
- Wiem... Ale to nie zmienia faktu, że zajebiście całuje - spuściłam głowę w dół. Chłopak chwycił mnie za podbrudek. Spojrzał mi w oczy.
- Zapomnij... - wyszeptał cichutko i zaczął mnie delikatnie całować. Na początku nie odwzajemniałam pocałunku, lecz po chwili niekontrolowanie przykleiliśmy się do siebie jak magnes do magnesu.
- Kocham cię - przerwał na chwilę. Zaczął całować mnie co raz namiętniej. Jego ręka krążyła po moich plecach, czasem podnosząc bluzkę.
- Ja ciebie też - oznajmiłam.


     Łukasz i ja siedzieliśmy na plaży przez dobre dwie godziny. Nie przestawaliśmy ani na chwilę okazywać sobie czułości.
     Po jakimś czasie wróciłam do domu. U mojej siostry byli koledzy - Filip i  Kacper. Czyli ci co ostatnio.
- Cześć ! - przywitałam się rozpromieniona, a oni odpowiedzieli mi tym samym.
     Chłopcy siedzieli do wieczora. Siostra zaproponowała im zostanie na noc, a oni bez wahania się zgodzili.
- Ja idę spać - powiedziałam do wszystkich przecierając oczy.
- Moge iść się koło ciebie położyć ? Bo też mi się chce spać - uśmiechnął się Filip.
- Hahahaha. No chodź - zaśmiałam się. Razem z kolegą poszliśmy do mojego pokoju.
     Poszłam do łazienki, aby się wykąpać i przebrać w świeżą bieliznę i dużą koszulkę Pawła.
- Seksowne nogi masz - uśmiechnął się leżący na moim łóżku chłopak.
- A weź się przymknij - pokazałam mu język.
     Położyłam się obok niego. Patrzyliśmy na siebie uśmiechając się.
- Dziwnie tak... Nie sądzisz ? - zapytałam.
- Nie, czemu ?
- Tak jakoś... Nie wiem - powiedziałam patrząc mu w oczy. Jego czekoladowe paczadła zachwycały i hipnotyzowały.
- Mogę cię pocałować ? - zapytał chłopak wgapiając się w moje usta.
- Tak - powiedziałam nieświadomie, zakochana w jego oczach.
     Filip zbliżył swoje usta do moich składając na nich delikatny, lecz namiętny pocałunek.
- Marzyłem o tym odkąd tylko cię ujrzałem - wyznał. Zaczął całować mnie co raz namiętniej. Włożył mi rękę pod koszulkę, zwiedzając moje plecy. Powoli zaczął ściągć ze mnie koszulkę. Nie opierałam się. Sama nawet nie wiem czemu.
- Kocham cię - usłyszałam... Chłopak ściągnął ze mnie bieliznę, a także swoje bokserki. Dalszych wydarzeń raczej nie muszę opisywać, ponieważ na pewno każdy wie, co było dalej...


     Kolejnego dnia obudziłam się wtulona w tors Filipa. Oboje byliśmy nadzy.
     Powoli odsuwając się od chłopaka sięgnęłam po koc, w którym się owinęłam. Wzięłam z szafy świeże ubrania i bieliznę, po czym pognałam do łazienki biorąc swój telefon.
     Ubrałam się i zadzwoniłam do Roksany.
- Halo ? - powiedziała zaspana dziewczyna.
- Obudziłam cię ? - zapytałam.
- Tak - oznajmiła.
- Przepraszam... Ale muszę ci o czymś powiedzieć - wyszeptałam.
- Tak, mam sól, nie potrzebuję więcej, pa - powiedziała.
- ROKSANA ! - wyszeptałam głośniej niż wcześniej.
- Przyjdź do mnie... - oznajmiła rozłączając się.
     Było dopiero po 8, ale postanowiłam iść do przyjaciółki... No ok, w moim wypadku biec...
     Nie chciałam nikogo budzić, dlatego sięgnęłam po zapasowy klucz od domu Roksany, ponieważ wiedziałam gdzie go trzymają.
     Po cichu weszłam do środka, zamykając za sobą wrota. Pognałam do pokoju dziewczyny.
     Przyjaciółka miała w rękach laptopa.
- O hej. Szybko przyszłaś - uznała.
- Tak... Bo nie wiem co mam robić... - spuściłam głowę w dół.
- Co się stało ? - zapytała.
- No... Wczoraj rano poszłam na spacer z Łukaszem... Wszystko było ok, ale potem byliśmy na plaży, w miejscu gdzie całowałam się z Kamilem... No i tam przez dobre 2 godziny lizałam się z Łukaszem. A potem wróciłam do domu i był tam Filip bo odwiedził Patrcyje... Był tam też Paweł i Kacper i zostali na noc. Filip i ja poszliśmy wcześniej spać. On spał u mnie w pokoju. No i... Kurwa przespałam się z nim - oznajmiłam mówiąc prawie wszystko na jedym wdechu.
- Co ?! - pisnęła. Załamana wtuliłam twarz w jej poduszkę.
- Zrozumiałam, że kocham Kamila... Świetnie mi było z Łukaszem i do niego też coś czuję, a Filip ? Jest taki zajebisty... Kocham ich trzech ! - mówiłam.
- A którego najbardziej ? - spytała dziewczyna.
- Nie wiem... Nie mam pojęcia - do moich oczu powoli napływały łzy.



***

No to mamy kolejny !! ; )
Długo nie dodawałam, ale w końcu dzięki pomocy Oliwi zdobyłam się, aby w końcu napisać dalszą część Big Love ; )
Podoba się ?
Komentujcie ; )
Pozdrawiam, Karolina ; )